Dzisiaj na blogu chciałam podzielić się z Tobą pewnym zestawem ćwiczeń, który wykonuję już od dłuższego czasu codziennie rano po przebudzeniu. Dowiedziałam się o nich z książki Agnieszki Maciąg (jednej z moich ulubionych pisarek). Są to ćwiczenia, które nie są skomplikowane, zajmują tylko 5 minut i dają niezwykłe efekty w postaci wzrostu energii w całym ciele. To nie jedyna zaleta tych ćwiczeń. Jest ich znacznie więcej. Są idealne dla osób, które rano nie mają czasu i ciągle się spieszą. Myślę, że każdy jest w stanie wygospodarować dla siebie 5 minut dziennie.
Ćwiczenia te nazwane zostały rytuałami tybetańskimi. Wypracowali je mnisi z Tybetu 2,5 tysiąca lat temu. Stanowią receptę na wieczną młodość, zdrowie i witalność. W pierwszej chwili można w to nie wierzyć lub nawet uśmiechnąć się pod nosem, jednak jeżeli zgłębi się istotę i sens tych ćwiczeń wszystko staje się jasne.
O co chodzi w rytuałach tybetańskich i dlaczego miałyby przynosić tak liczne korzyści zdrowotne?
Rytuały tybetańskie opierają się na tzw. czakrach. Czym są czakry? To takie ośrodki energetyczne (jest ich siedem), które skupiają się wokół siedmiu gruczołów dokrewnych w naszym układzie hormonalnym. Ich podstawową funkcją jest pobudzanie wydzielania danego hormonu przez konkretny gruczoł.
Czakra 1 – otacza gruczoły płciowe.
Czakra 2 – obejmuje trzustkę i cały brzuch.
Czakra 3 – obejmuje nadnercza, jego centrum znajduje się w splocie słonecznym.
Czakra 4 – otacza grasicę i okolice serca.
Czakra 5 – skupia się na szyi, w tym tarczyca
Czakra 6 – znajduje się w tylnej części podstawy mózgu, skupia się na szyszynce.
Czakra 7 – znajduje się w przedniej części podstawy mózgu, skupia się na przysadce mózgowej.
W zdrowym organizmie wszystkie czakry – ośrodki energetyczne – sprawnie poruszają się, energia witalna przepływa swobodnie, układ hormonalny działa prawidłowo (tutaj znajdziesz prosty schemat przedstawiający układ hormonalny człowieka). Jeżeli choćby jedno z tych pól energetycznych zostanie zachwianych wówczas cyrkulacja energii zostaje utrudniona i pojawiają się blokady. Odczuwa to całe ciało i mogą pojawić się różne schorzenia.
Rytuały tybetańskie mają na celu przywrócenie tej równowagi poprzez odblokowanie swobodnego przepływu energii w ciele. Najlepsze efekty przynoszą, jeśli wykonuje się je o poranku. Najpóźniej można wykonywać je około godziny 19.00 – 20.00 (w zależności o której godzinie kładziesz się spać). Jeśli zdecydujesz się na późniejszą porę wykonywania ćwiczeń możesz odczuwać kłopoty z zaśnięciem.
Jakich efektów możesz się spodziewać po regularnym wykonywaniu rytuałów tybetańskich?
Oprócz wzrostu energii witalnej, poprawie samopoczucia oraz lepszego zdrowia (po czasie dochodzi do uregulowania się układu hormonalnego, oczywiście w połączeniu ze zdrową dietą – to zawsze idzie w parze), możesz spodziewać się także większej odporności na stres. Ćwiczenia te są niezwykle przydatne przy wszelkich stanach depresyjnych, zniechęceniu, apatii i brak chęci do życia. Przestawiają organizm na wyższe obroty. Dzięki nim zasilasz się od rana pozytywną energią na cały dzień, ale też lepiej (wydajniej) śpisz w nocy. Z czasem czujesz jak odblokowuje się Twoje ciało, wyraźniej komunikujesz swoje potrzeby.
Jak wykonywać rytuały tybetańskie?
Zestaw składa się na 5 podstawowych ćwiczeń. Na początku każde ćwiczenie należy wykonać po 3 razy. Następnie, z każdym kolejnym dniem, można zwiększać ilość powtórzeń poszczególnych ćwiczeń. Ja wykonuję rano po 7 powtórzeń każdego ćwiczenia (w weekendy po 20 powtórzeń). Rozpoczynając każde ćwiczenie robimy wdech. Należy ćwiczyć powoli, a każde ćwiczenie wykonywać dokładnie. Potraktuj je bardziej jak formę relaksu, a nie katorżnicze ćwiczenia wysiłkowe, bo wcale takimi nie są. Kontroluj oddech, jest bardzo ważny. Ćwiczenia są tak skonstruowane, że organizm sam wie kiedy dane ćwiczenie wykonywać na wdechu, a kiedy na wydechu. Zrezygnuj z ćwiczeń podczas choroby.
Istnieje jeszcze jedno ćwiczenie związane z pozbyciem się napięcia seksualnego. Ćwiczenie to nie tłumi popędu, a jedynie efektywnie wykorzystuje energię seksualną do czegoś pożytecznego. Jeżeli chcesz je wykonywać zacznij dopiero po kilku miesiącach od wykonywania poprzednich pięciu ćwiczeń.
Poniżej znajdziesz szczegółowe filmiki z opisami jak wykonywać rytuały tybetańskie, z których ja korzystałam ucząc się ich:
https://www.youtube.com/watch?v=YjzHyy-hrUE
https://www.youtube.com/watch?v=nCRY8AUJxVw
https://www.youtube.com/watch?time_continue=297&v=B2QxJW_m0AE
Czytałam na forach internetowych wypowiedzi osób, którzy pisali, że już po miesiącu od regularnego wykonywania rytuałów tybetańskich widać było wyraźne efekty w postaci przypływu energii, wraca sprężystość ciała, podnosi się odporność, u niektórych widoczny jest pewien efekt oczyszczania organizmu, poprawa cery, oddech staje się głębszy, zwiększa się dystans do spraw codziennych, napady lękowe są coraz rzadsze, do życia wchodzi optymizm.
Czy nie warto poświęcić 5 minut dziennie na wykonanie rytuałów tybetańskich dla tak spektakularnych efektów?
Ja wykonuję rytuały tybetańskie od kilku miesięcy. Równolegle stosuję zdrową dietę. Mój sen nie jest regularny, ponieważ często budzę się w nocy do córki. Jednak, mimo to, nie wyobrażam sobie wstać rano później niż przed 5.30. Dni, w których wstaję później zdarzają mi się niezwykle rzadko i są efektem wyjątkowo nieprzespanej nocy. Wyraźnie czuję przypływ energii, chęć do działania, do pisania, do realizowania moich pasji i planów. Mój poziom energii jest na wysokim poziomie. Równocześnie czuję większy dystans do trudnych spraw, z którymi przychodzi mi się zmierzyć na co dzień. Odnoszę wrażenie, że łapię też większy dystans do samej siebie. Czuję jak wiele blokad, które gdzieś tam głęboko zakorzeniły się we mnie w przeszłości, zwyczajnie puszczają i odchodzą ode mnie. Myślę, że rytuały tybetańskie są niezwykle przydatne również w przypadku kobiet chorych na niedoczynność tarczycy. Z chorobą tą związana jest blokada czakry piątej.
Nic nie stoi na przeszkodzie abyś rozpoczęła praktykowanie tych prostych pięciu ćwiczeń każdego dnia o poranku. Jeżeli odczuwasz opór i łapie Cię zwykły leń polecam Ci zastosować metodę, którą przeczytałam u Beaty Pawlikowskiej: nie zastanawiaj się co masz zrobić, po prostu wstań i to zrób. Jeśli zaczniesz się zastanawiać Twój umysł zacznie Ci podsuwać tysiące argumentów przeciw aż w końcu poddasz się jego presji. Nie myśl. Wstań 5 minut wcześniej i wykonaj te ćwiczenia. Po 3 tygodniach wejdzie Ci to w nawyk, a umysł przestanie stawiać opór 🙂
Gorąco zachęcam Cię do wykonywania rytuałów tybetańskich!
Musisz spróbować! (a potem skrobnij w komentarzu jak Ci idzie 🙂 Będzie mi bardzo miło :):):)
Źródło: