Bo może wszystko jest OK?
Ale jednak masz wrażenie, dziwne przeczucie, że jednak nie jest ok, bo właśnie…
TO SIĘ CZUJE…
Ty to czujesz podskórnie, że nie ma lekkości, że zastanawiasz się czy to już za dużo te 4 ciastka czy jeszcze piąte mogłabyś zjeść.
Nie ma lekkości gdy ktoś zaprasza Cię na pizzę, bo masz wyrzuty czy w ogóle powinnaś ją jeść, bo przecież ona taka kaloryczna a nie będziesz umiała się powstrzymać przed kolejnym kawałkiem. A może możesz go zjeść? Nie przytyjesz od niego?
Ty to czujesz kiedy po imprezie w domu zostają ciasta, przekąski i smakołyki i to wywołuje w Tobie napięcie…
Są dwie kobiety. Zarówno jedna jak i druga sięgają w ciągu tygodnia po słodycze w tej samej ilości. Pierwsza z nich nie ma zaburzonej relacji ze słodyczami a druga ma. Jaka jest więc różnica?
W sposobie jedzenia, w tym z jakiego powodu kobiety sięgają po słodycze, co czują gdy myślą o słodyczach, co myślą gdy jedzą słodycze i gdy skończą jeść.
- Czy jest napięcie czy lekkość?
- Czy jest przyjemność czy tłumienie niewygodnego?
- Czy jest pośpiech czy celebracja?
- Czy jest jedno ciastko czy pięć ciastek?
Jeśli podejrzewasz, czujesz, że ta relacja ze słodyczami, z jedzeniem w ogóle nie jest taka jak być powinna chcę Cię zapewnić, że nie musisz w tym tkwić i że odbudowanie tej relacji, naprawienie jej daje taką lekkość, taką swobodę, przyjemność z jedzenia x100 niż dotychczas. Tego nie da się opisać momentami. Bo jaka to swoboda kiedy wiesz, że masz w domu słodkie i Cię nie kusi, kiedy jesteś w sklepie i nie musisz sięgać po chipsy.
A sztosem jest już – kiedy czujesz zmęczenie i chcesz doładować się sałatką warzywną a nie czekoladą! Tak tego obecnie doświadczam. W chwilach zmęczenia umysł podpowiada mi zdrowe jedzenie i odrzuca mnie od słodyczy.
Jestem diet coachem, studentką psychodietetyki oraz doradcą żywieniowym.
Od ponad 2 lat pomagam kobietom odzyskać zdrową relację z jedzeniem oraz wykształcić wspierające nawyki żywieniowe, schudnąć bez diet, zrozumieć się ze swoimi potrzebami i emocjami. Skracam ich drogę do lepszego życia.
Sama chętnie bym z takiego wsparcia skorzystała w przeszłości…
Mając 18 – 24 lata przeszłam zaburzenia odżywiania, które spędzały mi sen z powiek i utrudniały normalne funkcjonowanie. Nadmierne jedzenie, potem głodzenie się, potem znowu nadmierne jedzenie przeplatane intensywnymi ćwiczeniami, potem nadmierne jedzenie bez ćwiczeń, szybki przyrost masy ciała, zajadanie emocji, potrzeb, stresów. Wyszłam ze swoich zaburzeń dzięki procesowi, w który odważyłam się wejść w wieku 24 lat. Trwał długo, a przecież mógł trwać znacznie krócej gdybym skorzystała z fachowej pomocy…
Co bym poradziła osobie, która chce naprawić swoją relację z jedzeniem, co bym poradziła na sam początek?
- Zasugerowałabym edukację, uświadamianie sobie co dzieje się z ciałem, z narządami przy tak niezdrowym stylu odżywiania – u mnie właśnie od tego się zaczęło.
- Zaproponowałabym pracę z emocjami – pytaj siebie jak się czujesz w ciągu dnia? jaki stan Ci najczęściej towarzyszy?
- I…. poleciłabym rozpoczęcie zmiany nawyków żywieniowych od śniadań – solidnych, smacznych, zjedzonych w miarę możliwości z uwagą, w myśl komponowania pełnowartościowych posiłków.
Jeśli chcesz porozmawiać ze mną o Twojej relacji z jedzeniem zapraszam Cię na bezpłatną konsultację, podczas której porozmawiamy o Twoich bolączkach, trudnościach w obszarze odżywiania.
Już po bezpłatnej konsultacji, zapewniam Cię, że poczujesz moc i sprawczość.
Skorzystaj z mojego kalendarza!
Wybierz najlepszy termin dla Ciebie.
https://koalendar.com/e/
Czekam na Ciebie,
Beata