Kiełki – w tym niepozornych ziarenkach ukryta jest prawdziwa siła, to kopalnia witamin, minerałów, aminokwasów i błonnika! Wraz z nastaniem wiosny warto sięgnąć po te nasionka. Nie tylko zwalczają przesilenie wiosenne ale również wspaniale wspierają odporność organizmu i dodają energii.
Dlaczego jeszcze warto jeść kiełki, jak kiełkować i do czego je dodawać czyli o mojej domowej uprawie.
5 powodów dla których warto jeść kiełki
1. Dostarczają masy składników odżywczych przy bardzo niewielkiej podaży kalorii.
Kiełki uodparniają i odchudzają. We wszystkich gatunkach kiełków znajduje się pełny zestaw witamin, a różnice dotyczą jedynie ich stężenia. Są niezastąpionym składnikiem wszelkich diet oczyszczających takich jak np. dieta warzywno – owocowa dr Dąbrowskiej (którą właśnie przechodzę).
Podczas stosowania diet, podczas których najczęściej tnie się kalorie, niezwykle istotne jest aby spożywać wystarczającą ilość składników odżywczych . W innym przypadku możemy narobić sobie więcej szkód i spustoszenia w organizmie niż dobra doprowadzając się do spadku energii i ogólnego osłabienia.
2. Wspomagają trawienie.
Kiełki posiadają delikatne ściany komórek, które łatwo przepuszczają substancje odżywcze – są zatem lekkostrawne. Zawarte w nich flawonoidy wspomagają pracę wątroby poprzez pobudzanie wydzielania żółci niezbędnej do prawidłowego trawienia pokarmów (szczególnie tłuszczów). Kiełki zawierają również enzymy, które ułatwiają przyswajanie pierwiastków śladowych przez organizm. Obfitość enzymów sprawia, że kiełki są dobrze przyswajalne nawet przez osoby mające problemy trawienne.
3. To fabryka antyoksydantów.
Podczas kiełkowania zwiększają się właściwości przeciwutleniające nasion. W wyniku dynamicznych procesów metabolicznych zachodzących w kiełkach powstają wartościowe substancje chemiczne, do których zaliczamy głównie związki fenolowe, które korzystnie oddziałują na nasz organizm. Ich głównym zadaniem jest usuwanie wolnych rodników z organizmu. Spożywanie żywności bogatej w antyoksydanty skutecznie odmładza.
4. Mają działanie podobne do czekolady.
Dzięki sporej zawartości magnezu i potasu pozytywnie wpływają na nasz nastrój i samopoczucie.
Szkoda tylko, że nie smakują jak czekolada…
5. Wykazują silne działanie antynowotworowe.
Chodzi tu głównie o kiełki brokuła, który posiada dokładnie przebadaną substancję przeciwnowotworową o nazwie sulforafran. Ilość tej substancji w kiełkach brokuła jest imponująco wysoka, ponieważ występuje w formie skondensowanej. Kiełki są bardziej skuteczne w detoksykacji niż sam brokuł.
Ponadto kiełki stabilizują ciśnienie krwi, łagodzą objawy astmy i stany zapalne organizmu, niszczą wrzody, leczą choroby układu sercowo-naczyniowego.
Jak kiełkować?
Najlepiej jest wybierać produkty wysokiej jakości od sprawdzonych firm. Jakość nasion jest niezwykle ważna przy domowej produkcji kiełków.
Do kiełkowania używam zwykłej kiełkownicy do kupienia na allegro za około 20 zł. Posiada ona w podstawie, na każdym z trzech poziomów, otwór przez który usuwany jest nadmiar wody. Można również kiełkować kiełki na wacie, na sitku wyścielonym gazą lub w słoiku, do którego przymocowuje się gazę i zakłada gumkę recepturkę, a słoik ustawia się do góry dnem (pod kątem) aby woda mogła swobodnie spływać.
Kiełkownicę ustawiam w nie nasłonecznionym, ale przewiewnym i ciepłym miejscu – jest to blat kuchenny obok dzbanka fitrującego 🙂
Najpierw moczę ziarenka około 2-3 godziny w wodzie, a następnie umieszczam je w kiełkownicy. Przelewam nasionka wodą 2 – 3 razy dziennie. Używam w tym celu przefiltrowanej wody, można też użyć wody przegotowanej i ostudzonej.
Pilnuję stopień nawodnienia – jej nadmiar, może spowodować powstanie grzybów i bakterii w wyniku czego kiełki mogą zgnić i nadawać się już tylko do wyrzucenia. Nigdy nie jedz podejrzanie wyglądających kiełków!
Po upływie odpowiedniego czasu (czas kiełkowania podany jest zazwyczaj na opakowaniu, od 3 do 7 dni) zbieram kiełki, a przed spożyciem opłukuję je lekko wodą. Po każdej wymianie kiełków myję dokładnie kiełkownicę. Najchętniej kupuję kiełki: brokuła, jarmużu, szpinaku, bazylii i fasoli mung.
Nie ma w tym za wiele filozofii, produkcja jest naprawdę prosta i nie wymaga od nas szczególnej pracy czy troski.
Do czego dodawać kiełki?
Wszędzie gdzie tylko chcesz !! Najlepiej smakują dodane do sałatek, surówek i kanapek. Warto zastosować je również jako dodatek do sosów. Potrafią wspaniale udekorować każdą potrawę i podkreślić jej smak. Podobno dobrze komponują się z pieczonym łososiem.
Kontrowersyjne kiełki?
Spotkałam się z opiniami, że kiełki mogą być szkodliwe. Dlaczego?
Kiełki, tak samo jak strączki, są fazą wzrostu rośliny, najbardziej nastawionej na przetrwanie. Roślina na tym etapie zawiera naturalne pestycydy, które mają za zadanie ochronę ziarenka przed czynnikami zewnętrznymi.
Ponadto kiełki zawierają l-kanawinę, czyli nierozwinięte białko, które może osłabiać układ immunologiczny. W kiełkach, szczególnie kiełkach lucerny i niektórych kiełkach strączków, znajdują się także śladowe ilości lathyrogenu, toksyny wywołującej paraliż nóg.
Nie wiem ile jednak musielibyśmy zjeść tych kiełków aby doprowadzić do takiej sytuacji. Kiełki mają zbyt wiele właściwości odżywczych, aby z tego powodu ich unikać. Poza tym, idąc tym tokiem myślenia nie powinniśmy w ogóle spożywać owoców i warzyw – bo skażone środkami chemicznymi, kupować ryżu – bo arsen, jeść produktów z owsa, gryki czy prosa – bo spryskane roundup’em.
Kiełki z domowej produkcji nie mają sobie równych. To prosty, tani i szybki sposób na wzmocnienie organizmu, z którego szkoda byłoby nie skorzystać.
Kiełkuj zatem na zdrowie!
Źródła:
“Leczenie dobrą dietą” Katarzyna Lewko
“Moc zdrowia w kiełkach” Barbara Fołda
ja tam czekolady nie lubie chyba ze choco fresh z kinderek 😛
tylko oby nie przesadzić z ilością zjadanych choco fresh bo odbije się to na Twoim zdrowiu, zębach i wadze:) Zdecydowanie bardziej polecam kiełki 🙂