Po dość długiej przerwie od ostatniego wpisu na blogu (a przyczyniło się do tego wiele różnych rzeczy) dziś startuję jesiennie zachęcając Cię do przeczytania wpisu o tym jak omijać choroby z daleka.
Okres jesienny na dobre rozpoczęty. Jednego dnia mamy słońce a drugiego za oknem ciapa chlapa, a temperatura sprzyja parzeniu ciepłych herbat. W takim czasie nie trudno o jakieś drobne przeziębienie. Jeśli na drobnym przeziębieniu sprawa się kończy to jeszcze nic strasznego. Gorzej jeśli chorujesz co chwilę, jeszcze gorzej jak przechodzisz te choroby ciężko. A już najgorzej gdy chorują dzieci i jeszcze Ty łapiesz od nich infekcję więc choruje cała rodzina.
Dziś chciałabym podzielić się z Tobą moimi sześcioma bardzo skutecznymi metodami, które pomagają jesienią nie chorować. Zaznaczam tylko – to nie jest tak, że nasza rodzina w ogóle nie choruje. Oczywiście, że zdarza nam się chorować. Jednak w czasie tej choroby możemy normalnie funkcjonować a choroba nie zamienia się w nic groźnego. Choroba trwa krótko i przechodzi naprawdę łagodnie. W domu nie mamy potrzeby stosowania antybiotyków ani żadnych aptecznych lekarstw na infekcje (oprócz syropu prawoślazowego:), tylko domowe preparaty (o których sporo przeczytasz tutaj na blogu).
6 niezwykle skutecznych porad jak nie chorować jesienią?
1. Ocet jabłkowy, witamina C i miód.
Codziennie rano po przebudzeniu wypijam szklankę letniej wody (do której dzień wcześniej wieczorem dodaję około 1 płaską łyżeczkę miodu) z około 1 łyżką octu jabłkowego.
Ocet ma właściwości zakwaszające żołądek co jest bardzo ważne w temacie trawienia czegokolwiek co trafia do naszych ust – to ważne aby żołądek był odpowiednio zakwaszony. Ocet jabłkowy posiada też wiele witamin i minerałów takich jak m.in.: witamina A, B, C, E, wapń, żelazo, mangan, potas.
Z kolei stosowanie miodu przyczynia się do zwiększenia odporności organizmu i wzbogacenia diety w wiele cennych składników bioaktywnych. Ale o tym nie trzeba się chyba zbytnio nawet rozpisywać, ponieważ sprawa jest oczywista. Miód posiada też właściwości antybakteryjne i antywirusowe. Trzeba tylko pamiętać, ze miód to cukier i choć naturalny należy nie przesadzać z jego ilością w diecie.
Druga szklanka jest z dodatkiem witaminy C w postaci askorbinianu sodu. Pamiętam jak byłam mała (czyli jakieś 20 lat temu:), że popularne były takie małe, żółte tabletki z witaminą C do kupienia w aptece. Co prawda zawartość witaminy C w tych tabletkach była znikoma jednak o co chodzi? O to, że od zawsze wiadomym było, że witamina C stoi na straży odporności organizmu. Owszem, można ją pozyskiwać naturalnie z pożywienia (papryka, natka pietruszki, pomarańcze, brokuły to świetne źródło tej witaminy) jednak czy masz 100% pewności, że dostarczasz właśnie tyle witaminy C dziennie ile Ci potrzeba? O witaminie C będzie następny wpis, ponieważ to ważny (i trochę długi) temat.
2. Szklanka koktajlu dziennie z pyłkiem pszczelim, baobabem, dziką różą i zielonymi trawami.
Latem wypicie koktajlu to nie problem – koktajl jest lekkim posiłkiem, który może zastąpić śniadanie, wspaniale orzeźwia i nawadnia. Jednak gdy przychodzą chłodne dni sama czuję potrzebę zjedzenia czegoś ciepłego. Kasza jaglana z masłem orzechowym i suszonymi owocami, owsianka na mleku migdałowym z miodem, kanapki z masłem, warzywami z dodatkiem kakao lub z domowym barszczem na żytnim zakwasie…
Jednak każdego dnia staram się wypić przynajmniej 1 szklankę (250 ml) koktajlu. W ten sposób najłatwiej jest mi przemycić różne superfoodsy, które dla naszego organizmu są niezwykle cenne. A są to przede wszystkim: pyłek pszczeli (bardzo silnie wzmacnia odporność), baobab (wysoka zawartość wapnia i witaminy C naturalnej), dzika róża (wysoka zawartość witaminy C naturalnej) i oczywiście “zielonki” czyli chlorella, spirulina, trawa pszeniczna i młody jęczmień (mieszam wszystkie cztery “zielonki” do jednego pojemnika). Koktajl jest najczęściej na bazie wody lub mleka roślinnego, z dodatkiem szpinaku, jarmużu, banana, jabłek i pomarańczy. Taki koktajl to super wypasiony posiłek lub przekąska.
3. Zupa na wywarze rosołowym mocno warzywnym z dodatkiem rozgrzewających ziół.
Jesienią można by rzec, że dzień bez zupy to dzień stracony 🙂 W chłodne dni niemal codziennie w naszym domu jest zupa. Gęsta, bo zagęszczana warzywami z rosołu z dodatkiem mięsa (domowy rosół długo gotowany to skarbnica kolagenu) lub warzywny, intensywnie pachnąca ziołami z czosnkiem i cebulą. Taka zupa fantastycznie rozgrzewa, działa też kojąco na jelita, wzmacnia i syci. Można ją wzbogacić dodatkiem nasion (posypane na wierzchu: słonecznik, dynia lub orzechy) oraz zieleniną (natka pietruszki, koperek). Kto nie marzy o takiej zupie po powrocie z pracy?
Zapamiętaj – dobra dieta, pełna warzyw i owoców, to fundament Twojego zdrowia!
4. Domowe probiotyki: kiszone ogórki, kiszona kapusta, zakwas z buraków.
Te trzy produkty są nieodłącznym elementem w naszej kuchni, szczególnie jesienią. Zakwas z buraków przygotowujemy na bieżąco i wypijamy codziennie. Słoik z kiszonymi ogórkami domowej roboty stoi w widocznym miejscu aby każdy miał do nich dostęp. Kiszona kapusta gości w surówkach, łazankach czy domowych zupach lub zjadana jest bezpośrednio z pojemnika.
Naturalne probiotyki są niezwykle wartościowym pokarmem. Silnie podnoszą odporność, wzmacniają, a w chorobie skracają czas jej trwania.
Czasami wspieramy się też probiotykami aptecznymi. Staramy się kupować różne preparaty na zmianę aby zasiedlać jelita różnymi pożytecznymi bakteriami. Jeżeli dobre bakterie bytują w Twoich jelitach wówczas organizm sam domaga się zdrowego pożywienia a to niezdrowe omija (spada ochota na słodycze i produkty przetworzone).
Zapamiętaj – blisko 80% naszej odporności znajduje się w jelitach. Odpowiednie odżywienie bakterii jelitowych jest kluczem do wysokiej odporności.
5. Witaminy D3 z K2, kwasy omega 3.
Wieczorem sięgam po witaminy takie jak witamina D3 z K2 oraz kwasy omega 3. Witamina D jest niezwykle ważna, a już szczególnie w okresie jesienno – zimowym. Przy odpowiednim jej stężeniu w organizmie zaczyna się proces produkcji zespołów białkowych wykazujących właściwości bakteriobójcze i wirusowe, o czym pisałam tutaj.
Kwasy omega 3 posiadają silne właściwości przeciwzapalnie. Wspomagają wytwarzanie przeciwciał odpornościowych. Są niezbędne do wytwarzania prostaglandyn czyli substancji regulujących pracę układu odpornościowego. Ponadto, wzmacniają błony śluzowe nosa, gardła i oskrzeli, które stanowią pierwszą tarczę obronną kiedy organizm zaatakuje wirus.
6. Sól Epsom – zewnętrznie.
Oglądasz wiadomości albo ciekawy serial lub czytasz książkę? Skorzystaj z wolnej chwili, najlepiej wieczorem, i zanurz stopy na 10 minut w wodzie z dodatkiem soli Epsom (kąpiel z dodatkiem soli Epsom najlepiej działa przed snem).
Co daje sól Epsom?
Sól Epsom to połączenie siarki i magnezu (siarczan magnezu). Magnez wpływa na wiele reakcji zachodzących w naszym organizmie, pozytywnie wpływa na układ nerwowy, uwalnia od stresu (a jak wiadomo stres nie sprzyja odporności). Siarka pomaga odtruwać organizm z metali ciężkich i usuwać z niego toksyczne substancje.
Sól Epsom działa zatem przeciwzapalnie, przeciwgrzybiczo i przeciwbólowo. Zawarte w wodnym roztworze soli Epsom mikroelementy wchłaniają się przez skórę (organizm wchłania tyle ile potrzebuje), działać mogą nawet 10 godzin po wyjściu z wanny.
W przypadku dziecka świetnie sprawdzi się kąpiel z dodatkiem soli Epsom lub moczenie stóp w małej wanience np. podczas oglądania bajki na dobranoc 🙂
Co byś dodała do tej listy?
Więcej o tym jak wzmocnić odporność jesienią przeczytasz w tych wpisach:
Jak wzmocnić odporność? 6 składników, których nie powinno zabraknąć w Twojej diecie
Jak wzmocnić odporność przed jesienią? cz. 1. Od czego zacząć
Jak wzmocnić odporność przed jesienią? cz. 2. Bez tych trzech rzeczy to niemożliwe
Jak wzmocnić odporność przed jesienią? cz. 3. Silne wspomagacze zdrowia