Wiek człowieka liczy się zwyczajowo od chwili narodzin.
Co ten wiek nam mówi?
Służy on jedynie do celów statystycznych i informacyjnych.
Niewiele jednak mówi o nas samych, bo niby co?
Często mówimy zresztą, że czujemy się młodsi/starsi niż jesteśmy rzeczywiście. I dobrze mówimy, bo to nie wiek na dowodzie osobistym wskazuje na to ile mamy lat, a wiek biologiczny. Z medycznego punktu widzenia data urodzenia ma mniejsze znaczenie niż wiek biologiczny.
Z tego wpisu dowiesz się co to jest wiek biologiczny, co na niego wpływa oraz poznasz 3 banalne zasady jak w szybkim czasie cofnąć swój wiek biologiczny.
Co to jest wiek biologiczny?
To nic innego jak kondycja organizmu, czyli to na ile lat się czujemy i niekiedy też wyglądamy. Inaczej mówiąc to stopień “zużycia” organizmu.
Obecnie, dzięki najnowszym badaniom, możemy go precyzyjnie określić. Natomiast, dzięki świadomym decyzjom, możemy go cofnąć = odmłodzić się.
Co wpływa na wiek biologiczny naszego organizmu?
Masa czynników. Wymienię najważniejsze, a stopień ważności poszczególnych czynników spada w dół razem z listą:
- sposób odżywiania się, w tym ile pijemy wody, czy zażywamy leki,
- odporność/odpowiedź na stres,
- relacje w rodzinie,
- stopień zadowolenia z pracy,
- aktywność fizyczna,
- środowisko naturalne w którym żyjemy (m.in. stopień zanieczyszczenia powietrza),
- ilość snu w ciągu doby.
Kolosalne znaczenie ma w tym temacie zdrowa dieta i to jak działają nasze jelita.
Jeżeli nie działają sprawnie to nie wchłaniamy witamin i minerałów z pożywienia. Jeżeli nie wchłaniamy witamin i minerałów to jesteśmy niedożywieni mimo, że jemy w miarę ok.
Nie jedz śmieciowego jedzenia.
Takie jedzenie uzależnia i to już powinno Cię zastanowić. Czemu chętniej zjemy bułkę pszenną z serem i szynką niż talerz warzyw skropionych masłem czosnkowym? Ja też uwielbiam to połączenie w bułce, ale świadomie rezygnuję z jedzenia takich produktów. Wiem z czego wypływa moja decyzja. Chcę być zdrowa. Chcę na starość cieszyć się życiem, a nie stać w kolejkach do lekarza. Od jednej bułki być może świat się nie zawali. Z drugiej jednak strony…
Kiedyś miałam spory problem z uzależnieniem glutenowym, a bardziej pszenicznym. W emocjach niemal rzucałam się na produkty z jej składem. Pszenica działała na mnie uspokajająco, by potem nagle rozdrażnić mnie z powrotem do granic możliwości i wprowadzić ponowny chaos w życie. Czasami są takie momenty, że nadal mi się to zdarzyć może. Szybki kubeł zimnej wody przywraca mnie jednak na właściwe tory.
Jak podchodzisz do życia? Bierzesz go bardziej pół żartem czy pół serio?
Nie zachęcam Cię abyś przestała zachowywać się poważnie, ale proszę Cię, nie spinaj się tak we wszystkim. Nie bój się na zapas. Wszystko jest w porządku. My kobiety mamy skłonność do wyolbrzymiania pewnych sytuacji, które nas spotykają. Roztrząsamy je zbytnio. Takie już jesteśmy – emocjonalne. Dobre jest to, że mówimy o tym co nas martwi i boli wylewając w ten sposób z siebie nagromadzone emocje. Złe jest nadmierne roztrząsanie i nadawanie temu jakiejś szczególnej ważności. Wyrzuć z siebie co masz wyrzucić i idź dalej.
Sama wiem po sobie, że jeśli podchodzę do czegoś zbyt poważnie, nie ulatniam emocji, wszystko to wówczas kumuluje się we mnie. Ja zaczynam odczuwać dziwne dolegliwości, staję się niespokojna. Zresztą, potem i tak wszystko wyrzucam z siebie najczęściej w złym momencie.
Niezwykle istotne są wszelkie relacje międzyludzkie.
Rodzina, praca, znajomi… To czy jesteś szczęśliwa w związku, jak traktujecie się w rodzinie bliższej i dalszej. To samo dotyczy zadowolenia z pracy. Czy jesteś z niej zadowolona? Czy Ci odpowiada? Czy wręcz przeciwnie, wracasz z niej “wypruta na maksa” i masz ochotę w dalszej części dnia już nic nie robić tylko oglądać tv, bo tak Cię wyzuło?
Aktywność fizyczna nie tylko poprawia kondycję organizmu, ale również niweluje nagromadzony stres.
Ćwicząc, pobudzamy układ krążenia. Limfa szybciej płynie po ciele. Dotleniasz się. Czujesz, że żyjesz, że masz mięśnie. Mimochodem, puszczasz wszystko co siedzi w głowie. Sam proces pocenia się jest bardzo oczyszczający z wszelkich toksyn. Uwielbiam się tak mocno zmęczyć!
Bez aktywności fizycznej nie ma mowy o utrzymaniu ciała i duszy w dobrej kondycji.
Niebagatelne znaczenie ma również to, gdzie mieszkamy.
Miasto czy wieś? Chyba nie ma czego porównywać. Chociaż zdarza się też i tak, że mieszkając w bloku, w małym miasteczku, jest się oddalonym od głównych arterii komunikacyjnych. A jak na ironię losu, mieszkając na wsi dom jest zlokalizowany obok hałaśliwej krajówki 🙂 Wtedy już jest co porównywać. Hm.. czyżbym pisała o sobie?
Długość snu jest równie mega ważna.
Wiedzą o tym szczególnie młode matki, które po nie jednej nieprzespanej nocy wyglądają co najmniej 10 lat do przodu.
Tylko jaka jest ta najlepsza długość snu?
Nie ma jednej idealnej odpowiedzi. Przyjęło się, że te standardowe 8 godzin snu to norma. Czas ten powinien być jednak dostosowany do indywidualnych potrzeb jednostki. Jedno jest pewne – trzeba spać na tyle długo, aby czuć się rano wyspanym i wypoczętym. Organizm musi mieć czas na regenerację.
Przyjrzyj się swojemu życiu, temu jak reagujesz na pewne sytuacje, jakie masz relacje z ludźmi. Przyjrzyj się jak dbasz o siebie na co dzień.
Zrób to na spokojnie i zastanów czy niektórych z wyżej wymienionych czynników nie mogłabyś zmienić tak, aby Ci bardziej służyły.
Może niektóre zachowania/relacje szczególnie Ci nie leżą? Może idź ze sobą na spacer i zastanów się nad tym jak jest, a jak chciałabyś żeby było?
Przedstawiam Ci poniżej
3 banalne metody, które bardzo efektywnie cofną Twój wiek biologiczny w krótkim czasie.
Stosując się do nich dostarczysz Twojemu ciału potężnej dawki energii, poczujesz się lepiej = wyglądać będziesz lepiej. Metody są szybkie w wykonaniu, proste i tanie. W sam raz dla kobiety narzekającej na brak czasu i… energii.
1. Graj w zielone!
A co to za gra? Zaopatrujesz się w chlorofil. Chlorofil to wspaniały antyoksydant usuwający stany zapalne z organizmu – główne przyczyny chorób cywilizacyjnych. Dostarcza tlenu komórkom, przywraca równowagę kwasowo – zasadową, poprawia trawienie i stabilizuje masę ciała. Chroni i dba o skórę. Co więcej, zażywanie chlorofilu powoduje, że włosy znacząco wolniej siwieją, i to z naciskiem na słowo “znacząco”.
Co jeść?
Jarmuż, szpinak, młody jęczmień, trawę pszeniczną, spirulinę, chlorellę, brokuły. Te produkty to kopalnia chlorofilu! To tzw. superfoods. Rób szejki z ich dodatkiem, łykaj, dodawaj gdzie Ci się podoba. O zielonkach będzie dodatkowy wpis. Na chwilę obecną wiedz, że jest to najlepsze co możesz zrobić dla Twojego organizmu, aby go wzmocnić i odmłodzić równocześnie
2. Postaw na E.
Na witaminę E. To witamina młodości. Nie musisz od razu stosować suplementu, choć taka skoncentrowana dawka świetnie się sprawdza. Ja od czasu do czasu wyciskam zawartość kapsułki i nakładam na noc na twarz jak serum. Jeśli chcesz zakupić sobie witaminę E w aptece to kupuj zawsze tą, która w składzie ma napisane d- alfa tokopherol. Chodzi o literkę “d”. Jeśli jest “dl” to masz do czynienia z syntetyczną jej wersją. Takiej nie bierz. Zwróć też uwagę na zawartość witaminy w kapsułce. Ja stosuję dawkę 400 j.m. dziennie.
Zainwestuj w żywność bogatą w witaminę E. To głównie: olej z kiełków pszenicy, słonecznik, migdały, orzechy laskowe, oliwa z oliwek, pistacje, szpinak, masło, awokado.
Dostrzegasz tu pewną zależność?
Witamina E znajduje się głównie w tłuszczach. Nie bój się zatem tłuszczy w diecie. Pamiętaj tylko, żeby nie łączyć tłuszczu z cukrem zbyt często, bo to nie służy zdrowiu. Zdrowy tłuszcz sam w sobie, stosowany rozsądnie jest niezbędny.
3. Stosuj w łazience zasadę minimalizmu.
Przyznaj sama ile nakładasz tego na twarz codziennie rano? Żel, tonik, krem, podkład, puder, róż…
Twoja skóra nie oddycha, tylko dusi się. Myślisz, że wyglądasz młodziej, ale w dłuższej perspektywie czasu nie posłuży to za dobrze, a nawet obróci się przeciwko Tobie. Skóra chłonie jak gąbka całą tą chemię zawartą w kosmetykach najnowszej generacji. Kiedy odżywisz swój organizm, nakierujesz na właściwe tory, oczyścisz z toksyn okaże się, że podkład nie będzie Ci już potrzebny, a to już jedna warstwa mniej.
Nie musisz wydawać nie wiadomo ile pieniędzy na drogie kremy. Sama już dawno przestałam wyszukiwać co chwilę nowych produktów na półkach drogerii, które różniły się od poprzednich jedynie wyglądem opakowania.
Zaczęłam stosować w mojej łazience zasadę minimalizmu.
Po usunięciu żywności prozapalnej skóra sama się oczyściła i nabrała świeżości. Na dzień nakładam obecnie lekki krem apteczny na zmianę z nawilżającym kremem dla niemowląt. Na noc nakładam cienką warstwę maści z witaminą A, nadmiar usuwając chusteczką. W ciągu dnia stosuję delikatny makijaż. Nie nakładam podkładów, różów. Już nie są mi potrzebne.
Skóra na twarzy odwdzięczy się za ujęcie kilku kilogramów, które dzień w dzień musi na sobie dźwigać.
Bądź pewna, że stosując się tych trzech metod po krótkim czasie dostrzeżesz pozytywne efekty na sobie. Poczujesz się lepiej. Jeśli przemyślisz sprawę czynników wpływających na kondycję Twojego ciała i spróbujesz coś w tej kwestii również zrobić, Twój wiek biologiczny cofnie się o kilka ładnych lat do tyłu.
Dbaj o siebie i o swoje piękno każdego dnia. Pamiętaj, że piękno kryje się w Tobie, wewnątrz Ciebie.
Czuj się pięknie i młodo, a taka będziesz!
To co? Od dziś w urzędach, gdy zapytają nas o wiek, podajemy biologiczny? A co!