i jesteś jak wulkan, który zaraz wybuchnie?
Czasami masz takie dni, że lepiej do Ciebie nie podchodzić. Jesteś zdenerwowana pracą, bo szef na Ciebie nakrzyczał bezpodstawnie. A może sytuacją w domu? Posprzeczałaś się z mężem lub dzieci drugi tydzień są w domu chore – zdrowiejące więc rozwalają system? Może rozmowa z kimś wyprowadziła Cię z równowagi?
Jedno jest pewne: w równowadze i harmonii obecnie się nie znajdujesz.
To nie jest tak, że da się takie sytuacje wyeliminować całkowicie. To oczywiste.
Są jednak pewne sposoby na to, aby nie zostawać w tym stanie “agresji” do całego świata, a szczególnie do najbliższego otoczenia, które nie wie co się dzieje. Najczęściej celem pada biedny mąż i dzieci. Dlatego, wyjaśnij mężowi czemu chodzisz jak osa i potrzebujesz chwili, żeby ochłonąć. Chyba, że sprawa jest jasna, bo to z nim zadarłaś, albo on z Tobą 🙂 Wyjaśnij też dzieciom, że mamusia chwilowo jest (użyj jakiegoś delikatnego słowa w zależności od wieku dziecka). Dzieci są bardzo mądre i z niezwykłą łatwością wyczuwają stany dorosłych. Nie zapominaj o tym. Dziecko ma prawo wiedzieć co się dzieje. Nie udawaj przed nim. Nazywaj rzeczy po imieniu. Inaczej wprowadzasz chaos w jego małej głowie.
Co zrobić gdy tłucze Cię od środka z nerwów?
Sam początek: akceptujesz stan w jakim się znalazłaś. Nie wypierasz go, nie udajesz, że go nie ma. On jest. Jesteś wkurzona na maksa, mniej lub bardziej na maksa.
Najlepiej wykonaj punkty krok po kroku.
1. Magnez dobry na wszystko.
To tak na samym starcie. Zawsze miej w domu, czy to w torebce, magnez dobrej jakości. Dlaczego? Bo kiedy się denerwujesz, stresujesz, pijesz kawę, poziom magnezu momentalnie spada. Wszelkie drganie powiek, “rwanie” w nogach, skurcze łydek, szybsze bicie serca to nic innego jak braki magnezu. Nie chodzi o to, że magnez od razu zniweluje u każdego te objawy. W większości przypadków to jednak jego niedobór przyczynia się do wyżej wymienionych dolegliwości.
A z czego biorą się zawały i tego typu nieprzyjemne sprawy? Ludzie nadmiernie stresują się, do tego źle jedzą, mają niedobory podstawowych witamin i minerałów, no i masz!
Magnez = spokój
Opcja bardziej przyjemna: zjedz sobie czekoladę, tylko zaznaczam – ma być z zawartością 90% kakao. Mleczne lub nadziewane zjesz innym razem.
Druga opcja, równie przyjemna: zrób sobie kakao w domu na bazie mleka migdałowego, zrób mocno kakałkowe. Zyskasz podwójną dawkę magnezu z kakao i z migdałów.
Magnez w szybkim czasie ukoi Twoje nerwy.
2. Działanie, działanie i jeszcze raz działanie.
Działanie rozprasza nagromadzone emocje.
Od razu dodam, że chodzi o aktywne działanie. Działanie pasywne, takie jak czytanie książki lub oglądanie TV jest działaniem niekorzystnym. Rozsadza Cię energia od środka, zaraz wybuchniesz, a Ty… siedzisz. Nie rób tak, to zły pomysł. Energia poprzez siedzenie sama się nie uwolni. Trzeba jej pomóc.
Jakie zatem działanie mam na myśli? Mam dla Ciebie trzy propozycje:
- Idź pobiegać. Szybko biegaj! Nie musisz mieć specjalnych butów czy bieżni za oknem. Zrób sobie np. rundkę dookoła domu. Sąsiedzi będą dziwnie patrzeć? Kij im w oko.
Jeśli bieganie Ci nie po drodze lub pada deszcz to:
- Umyj szafki kuchenne. Łapiesz za ściereczkę z mikrofibry i pucujesz na błysk. Ta opcja szczególnie dobrze sprawdza się kiedy do kuchni zachciało Ci się kupić meble lakierowane. Wtedy na pewno będziesz miała co robić. A efekt zaskoczy wszystkich domowników.
Mam jeszcze jedną propozycję:
- Upiecz coś. Sama czy z wspólnie z dziećmi i mężem – jak chcesz. Co zyskasz oprócz aktywnego działania? Po domu rozniesie się kojący aromat przypraw korzennych, nie wspominając o zadowoleniu wszystkich domowników z racji tego, że zaraz zjedzą pyszności. Upiecz coś prostego i sprawdzonego. Nie chcesz się przecież denerwować jeszcze bardziej bałaganem, zakalcem czy kiepskim przepisem. Muffiny, ciasteczka zbożowe albo szybki, ucierany placek będą w tej sytuacji dobrym rozwiązaniem.
Zapewniam Cię, że nie ma nic lepszego jak rozproszenie burzliwych myśli poprzez działanie aktywne.
3. Gorący prysznic, ale z pewnym dodatkiem.
Absolutnie najlepsze co możesz dla siebie zrobić. Woda działa niezwykle kojąco na ciało. Prysznic działa jak najlepszy masaż uspokajający. Kup sobie żel do mycia ciała o najpiękniejszym zapachu jaki tylko znajdziesz i używaj go jedynie wówczas, gdy chcesz się zrelaksować. Wtedy organizm z automatu będzie go kojarzył, że o! właśnie chcesz się wyciszyć i odpocząć. Momentalnie, zawsze posłuszny, wykona zadaną komendę. Tak to działa. Nie zapomnij, jeśli lubisz, zapalić sobie świeczek zapachowych w łazience i nałożyć maseczkę na twarz. Na koniec, nałóż na ciało balsam nawilżający, równie pięknie pachnący, co żel.
Może mąż w tym czasie uśpi dzieci?
…
Jest już wieczór. Ty wyrzuciłaś z siebie wszelkie nagromadzone potencjały, oczyściłaś ciało i duszę. Czujesz na sobie cudowny zapach balsamu. Zakładasz bambosze i szlafrok. Trzymasz w ręku kubek z ulubioną herbatą.
Tego wieczoru już nie rób nic w kuchni. Nie gotuj obiadu na jutro jeśli go nie masz. Zamówisz coś w drodze powrotnej z pracy. Czasami lepiej jest zjeść “od święta” coś niezdrowego niż w niezdrowej atmosferze gotować obiad na następny dzień. Złe emocje przejdą do posiłku jak nic!
Jesteś wyciszona i zrelaksowana. Powtarzasz sobie to w głowie. Nakierowujesz się na ten pozytywny stan. Jesteś w tym stanie.
Zapytaj samej siebie w spokoju i pełnej akceptacji, co aż tak wyprowadziło Cię z równowagi?
Jeżeli doprowadziła Cię do tego stanu wczorajsza rozmowa z mężem, nie zwlekaj żeby ją wyjaśnić. Jeśli to przez dzieci – teraz możesz na to popatrzeć z innej perspektywy. Dzieci to dzieci. Okres spokoju i buntu będzie się powtarzał. Najlepiej jest zaopatrzyć się w dobrą książkę w tym temacie, żeby wiedzieć na co być przygotowanym w przyszłości lub zwyczajnie dużo rozmawiać z “bardziej doświadczonymi” koleżankami. A jeśli to przez pracę… Nie masz innych powodów do zmartwień?
Jednym słowem – wrzucamy na luz i witamy z radością kolejny dzień! Tamten już minął…