Słodycze. Kto ich nie lubi. Znam takich osób naprawdę niewiele. Większość z nas za nimi przepada. Ja też 🙂
Czasami jednak ta miłość do słodyczy zaczyna być dla nas problematyczna przybierając postać pewnego rodzaju uzależnienia.
Co wtedy?
Wtedy warto coś z tym zrobić. Bo jak na pewno wiesz, cukier niszczy Twoje zdrowie. Są na to dwa sposoby. Jeden bardziej, drugi mniej drastyczny. Oba skuteczne. Którą metodę wybierzesz zależy od Ciebie, od Twojej gotowości, determinacji, stylu życia i stopnia uzależnienia 🙂
Zanim jednak omówię te metody chciałam Ci napisać, że to nie Twoja wina, że masz mniejszy czy większy problem ze słodyczami i różnymi słodkościami.
Sama zobacz, już od dzieciństwa tworzona jest niezdrowa relacja ze słodyczami. Jakby były one produktami “ekstra”. Słodycze stanowią niestety dla większości rodziców pewną formę karty przetargowej względem dzieci.
Czy znasz to z dzieciństwa?
W nagrodę za dobre zachowanie, za zjedzony obiad, za “5” z klasówki – słodycze.
Za złe zachowanie – zakaz słodyczy (jakby jedno i drugie miało ze sobą coś wspólnego).
Idąc dalej, na smutki i pocieszenie – słodycze.
W podziękowaniu za coś – słodycze.
Na wszelkich uroczystościach, podczas spotkań towarzyskich, przy kawie – słodycze.
W reklamach, przy kasach w sklepach, na bilbordach… wszędzie zdjęcia i obrazy rozpływających się w ustach słodyczy.
Taka jest nasza kultura. Przyznaj, że dość słodka. Tylko uważaj żeby Cię nie zemdliło.
Biorąc to wszystko pod uwagę – rzeczywiście trudno się oprzeć, tym bardziej, że tak ciężko jest poprzestać na jednym kawałku (przypomina mi się scena z filmu “Zmierzch” gdy Edward wysysa jad z krwi Belli i nie może przestać). A organizm szybko przyzwyczaja się do łakoci i z czasem zaczyna wręcz żądać regularnych jego dostaw, a nawet ich zwiększenia! To sygnał, że gospodarka insulinowa została już poważnie rozchwiana.
Uzależnienie od słodyczy – i co dalej?
Najpierw podam Ci dwie zasady, w oparciu o które podejmiesz decyzję jak chcesz ograniczyć słodycze w diecie.
I. Nie twórz w głowie zakazów.
Kiedy tworzymy w głowie zakazy nie działamy w zgodzie ze sobą. Przy takim obiegu sprawy umysł zawsze będzie działał wbrew… Tobie. Zacznie mnożyć powody, dla których powinnaś zrezygnować ze zmian. Będzie utrudniał Ci realizację Twoich zamierzeń.
Dlatego, przestań traktować słodycze w kategoriach rzeczy zakazanych. Zawsze to, co zakazane będzie bardziej kusić. Przerwij to myślenie. To nie tędy droga.
“Nie mogę”, “muszę” “powinnam” – pozbądź się tych słów w odniesieniu do swojej diety. Zacznij działać w zgodzie ze sobą. Zdecydowanie lepszym pomysłem jest powiedzieć sobie “Jem wszystko, ale nie wszystko jem codziennie”.
Im mniej walczysz ze sobą, im rzadziej narzucasz sobie presję, tym łatwiej będzie Ci podjąć jakiekolwiek zmiany w Twoim życiu. W przypadku słodyczy – jeśli zmniejszysz ich rangę choćby poprzez zaprzestanie traktowania ich jako formę nagrody lub zakazu, wówczas już wtedy może się okazać, że to bez czego nie mogłaś żyć nie jest już aż tak ważne.
II. Nie opieraj swoich decyzji wyłącznie na silnej woli.
Silna wola ściśle uzależniona jest od naszych zasobów psychoenergetycznych, a te z kolei uzależnione są od tego jak się czujesz danego dnia. Czy jesteś wyspana, jaki miałaś dzień, czy był stresujący, czy jesteś zmęczona. Jednego dnia czujesz, że masz mnóstwo energii, a drugiego dnia ciężko jest Ci w ogóle zwlec się z nóg, bo przez całą noc czuwałaś przy chorych dzieciach lub po prostu dopadła Cię bezsenność i miałaś ciężką noc.
Dlatego zawsze gdy zdecydujesz się na ograniczenie słodyczy w Twojej diecie zwróć uwagę na to jakie masz podejście do tematu słodyczy, jakie masz w sobie zakorzenione schematy myślowe oraz przeanalizuj swoją gotowość, motywację, wartości, styl życia i zasoby psychoenergetyczne. Dopiero wtedy, biorąc to wszystko pod uwagę, podejmiesz właściwe kroki, które doczekają się swojej realizacji i happy end’u.
DWIE METODY NA OGRANICZENIE SŁODYCZY W DIECIE
Tak jak wspominałam na wstępie, jedna metoda jest trudniejsza druga łatwiejsza. I tak jak w przypadku pierwszej metody – trzeba trzymać się określonych zasad, tak w przypadku drugiej – już niekoniecznie. Drugą metodę dopasowujesz do siebie biorąc szczególnie pod uwagę to wszystko, o czym pisałam wcześniej.
Pierwsza metoda:
Całkowite odstawienie słodyczy na okres około 3 – 4 tygodni
Jest to dość drastyczna metoda, ale za to bardzo skuteczna, a polega na całkowitym odstawieniu słodyczy na okres 3-4 tygodni. W tym czasie zrezygnuj także z suszonych owoców i miodu.
Podczas takiego detoksu mogą pojawić się typowe objawy jak przy odstawieniu uzależniających produktów czyli m.in.: bóle głowy, problemy ze snem i z koncentracją, rozdrażnienie, silna potrzeba spożycia słodyczy. Objawy te z czasem ustępują.
Polecam tą metodą szczególnie osobom, które działają zerojedynkowo czyli wszystko albo nic, są mocno zdeterminowane i zdyscyplinowane.
Przydatne mogą się okazać:
- post Intermittent Fasting czyli spożywanie posiłków w tzw. oknie żywieniowym 8 godzin dopasowanych do Twojego stylu życia (w pozostałych godzinach nie jesz nic, to również skuteczny model na pozbycie się zbędnych kilogramów),
- śniadania białkowo – tłuszczowe,
- dieta bogata w zdrowe tłuszcze takie jak: oleje zimnotłoczone, nasiona, pestki, awokado, masła orzechowe oraz warzywa, a uboga w węglowodany proste, przetworzone, zwłaszcza pszenicę,
- komponowanie pełnowartościowych posiłków,
- odpowiednie nawadnianie się (pamiętaj 30 ml na 1 kg masy ciała to taka optymalna dawka),
- spożywanie produktów o niskim ładunku glikemicznym,
- spożywanie produktów i przypraw, które regulują gospodarkę cukrową, są to m.in.: owies, strączki, cynamon, czosnek, produkty pełnoziarniste, zdrowe tłuszcze zwłaszcza awokado i nasiona chia, imbir,
- znalezienie sobie hobby, które odciągnie Cię skutecznie od myślenia o słodyczach 🙂
Po takim detoksie wrażliwość insulinowa reguluje się, a Ty nie masz już tak wysokiej ochoty na słodycze. Dokonujesz bardziej świadomych wyborów żywieniowych. Jesteś w stanie odróżnić czy rzeczywiście masz ochotę na słodycze czy jest to wyłącznie objaw zmęczenie, nadmiernego stresu czy niewyspania.
Osobiście, po zastosowaniu tego typu detoksu zauważyłam, że to czego naprawdę potrzeba mi w chwili zmęczenia i gdy chcę się szybko doładować energetycznie, to nie cukier a tłuszcz. Wtedy wystarczy mi łyżeczka masła orzechowego i kilka orzechów włoskich, żeby poczuć się lepiej. Jestem też w stanie zaspokoić swoją potrzebę na coś słodkiego zjadając zdecydowanie mniejszą porcję słodyczy niż dawniej.
Druga metoda:
Ograniczenie słodyczy w diecie
Inaczej mówiąc, metoda małych kroków, która opiera się na pięciu słowach: ograniczaj, zamieniaj, zapytaj siebie, notuj, doceniaj.
Ograniczaj – postaraj się ograniczyć ilość cukru dodawanego do różnych potraw i napojów. Przykładowo, jeżeli do tej pory słodziłaś kawę dwiema łyżeczkami cukru, postaraj się dosładzać ją w nieco mniejszej ilości. I tak, z czasem spróbuj dojść do zera lub do 1/2 łyżeczki na filiżankę.
Ujmij też cukru domowym wypiekom.
Jeżeli do tej pory codziennie jadłaś słodycze w sporych ilościach najpierw ogranicz ich ilość w ciągu dnia, a potem ogranicz ich ilość w ciągu tygodnia. Potem możesz spróbować od poniedziałku do soboty sięgać po minimalne ilości słodyczy, w tym co drugi dzień po ich zdrowszą wersję, a w niedzielę pozwolić sobie na ulubione ciasto.
Zamieniaj – z ograniczeniem słodyczy spożywanych w ciągu tygodnia wiąże się słowo zamieniaj. Jeżeli do tej pory jadłaś codziennie słodycze, to co drugi dzień zamień je na ich zdrowszą wersję. Mogą to być domowe ciasteczka owsiane, suszone owoce lub zdrowe desery.
Co jeszcze możesz zrobić?
Zamień zwykły cukier na ich zdrowsze wersje. Podpowiedzi znajdziesz w tym wpisie.
Zapytaj siebie – w chwili, gdy masz ochotę na coś słodkiego zapytaj siebie szczerze czy rzeczywiście masz ochotę na słodycze, czy chcesz po nie sięgnąć z nudów, ze zmęczenia, pod wpływem stresu. A może leżą w zasięgu Twojej ręki i tylko dlatego przyszła Ci na nie ochota? Kiedy odpowiesz na to pytanie sprawa będzie jasna.
Daj swojemu organizmowi to, czego naprawdę potrzebuje. Ale, jeśli rzeczywiście masz najzwyklejszą na świecie ochotę na zjedzenie słodyczy, bez łączenia ich z trudnymi emocjami, nudą czy zmęczeniem, to zwyczajnie je zjedz. Wtedy tak naprawdę smakują najlepiej. Wtedy dopiero masz prawdziwą możliwość zjedzenia ich z uważnością i świadomie, delektując się każdym kęsem.
Ps. W przypadku dni przed okresem – proszę, też nie walcz z tym 🙂 Wtedy przecież nic tak dobrze nie działa jak kilka kostek ulubionej czekolady.
Notuj – a może mini dzienniczek pochwał? Nie wątp w jego skuteczność. Zanim ocenisz, spróbuj zastosować tą metodę! To naprawdę działa!
Jak to zrobić? Dzień, w którym udało Ci się wprowadzić najdrobniejszą zmianę na plus, oznacz np. serduszkiem lub uśmiechniętą buźką. W momencie, gdy odczujesz zniechęcenie i zrezygnowanie popatrzysz na taki kalendarz wypełniony miejscami serduszkami i od razu poczujesz się lepiej! Zobaczysz ten postęp, który udało Ci się zrobić i odzyskasz wiarę w swoje możliwości.
Doceniaj – zacznij wreszcie doceniać się za najmniejsze postępy, za najmniejszy krok do przodu. Pochwalenie samej siebie naprawdę nie boli a przynosi dużo dobrego. Przestań być dla siebie wciąż surowym krytykiem. Stań się swoim prawdziwym przyjacielem. Zasługujesz na to.
Przy drugiej metodzie “ograniczania” jak widzisz to Ty decydujesz jakie ograniczenia postanawiasz wprowadzić. W tej metodzie pomocne okaże się także wprowadzenie tych samych modyfikacji w diecie, o których pisałam przy pierwszej metodzie.
Pamiętaj jednak, ze najważniejsze w tym jest to, żebyś podeszła do tego tematu na luzie, bez niepotrzebnej presji i oczywiście bez żadnych nakazów. Nic nie musisz. Możesz jedynie chcieć.
Zachęcam Cię także do przeczytania wpisu “6 sposobów na to, aby przestać zajadać się słodyczami”. Zwróć uwagę na wymienione przyczyny nadmiernej ochoty na słodycze. Być może ma to swoje podłoże w jakiejś ukrytej chorobie, niedoborach?
Jedzenie słodyczy to często po prostu nawyk. O tym, jak rozpracować swoją pętlę złych nawyków dowiesz się z tego wpisu.
Powodzenia!
Ps. Podziel się w komentarzu swoimi spostrzeżeniami. Co jest dla Ciebie najtrudniejsze w ograniczeniu spożywania słodyczy? Może stosowałaś którąś z powyższych metod? Czy przyniosły oczekiwane efekty? Każdy komentarz jest dla mnie niezwykle cenny i za każdy z góry dziękuję.