Znasz podstawowe zasady zdrowego odżywiania. Jesteś silnie zmotywowana do zmiany – ulokowałaś ją we właściwym miejscu: w sobie, a nie w czynnikach zewnętrznych. Obmyśliłaś strategię działania, masz też plan B na wypadek sytuacji awaryjnej. Tym razem nie ma takiej opcji, żeby się nie udało.
Nagle dostrzegasz, że po tygodniu diety nie ma żadnych efektów, a tak poza tym to czujesz, że jesteś wkurzona, bo na ostatnim spotkaniu ze znajomymi odmówiłaś sobie pysznej szarlotki i innych pyszności, żeby waga następnego dnia nie poszła do góry, a nawet żeby spadła (a tego nie zrobiła!). Znowu się zniechęcasz.
Pamiętam kiedy sama zmieniałam swoje nawyki żywieniowe na zdrowe. Wszystkie powyższe podpunkty miałam opracowane niemal perfekcyjnie. Wiedziałam co jeść, czego nie jeść i jak się zmotywować. Kiedy jednak nie widziałam efektów (a oczywiście chciałam żeby pojawiły się jak najszybciej) lub gdy coś poszło nie tak (nie po mojej myśli), odczuwałam frustrację.
Zaczęłam się nad tym zastanawiać i zdałam sobie sprawę z tego, że musi być jeszcze coś. Uzmysłowienie sobie tego bardzo mi pomogło. A mianowicie chodzi o cztery cechy, które warto w sobie pielęgnować każdego dnia.
Jakie to cechy? Dowiesz się czytając dzisiejszy wpis.
4 cechy które warto pielęgnować przy zmianie nawyków żywieniowych
1. Odpowiedzialność.
“Gotowość do przyjęcia odpowiedzialności za własne życie jest źródłem, z którego wypływa szacunek do siebie.”
Joan Didion
Czy zdarza Ci się za swoje niepowodzenia obwiniać inne osoby lub okoliczności? Mi się nieraz zdarzało. Tyle, że to trochę tak jakbym oddawała decyzyjność za siebie w ręce drugiej osoby. Jakbym nie miała wpływu na własne życie.
Przykłady:
Czy to ciocia, mama, teściowa, koleżanka… wkładają Ci do buzi drugi kawałek ciasta na wspólnym spotkaniu? Nie. To Ty decydujesz co zjesz i ile zjesz. Nikt inny oprócz Ciebie.
Czy to wina Twoich dzieci, że poprosiły w sobotę popołudniu o pizzę, i że w związku z tym odczuwasz złość, bo przez to zjadłaś nieplanowany posiłek nie będąc głodną? Byłabyś na diecie gdyby nie dzieci….
Czy to wina Twojego szefa, że w związku z tym, że na Ciebie nakrzyczał zjadłaś całą tabliczkę czekolady?
A może poszłabyś pobiegać ale jest przecież taka kiepska (zniechęcająca) pogoda, że odechciewa Ci się ćwiczyć nawet w domu?
Jedną z najważniejszych cech jakie warto w sobie pielęgnować, nie tylko podczas zmiany nawyków żywieniowych na zdrowe, ale w ogóle w życiu jest odpowiedzialność za siebie, swoje życie i swoje wybory.
W psychologii nazywa się to wewnątrzsterownością. To umiejscowienie ośrodka kontroli w czynnikach wewnętrznych. Innymi słowami: to przekonanie o tym, że bardzo wiele zależy od Ciebie i Twoich decyzji, a nie od innych osób, czynników zewnętrznych, różnych okoliczności.
Odpowiedz sobie samej – jesteś osobą o zewnętrznym czy wewnętrznym umiejscowieniu kontroli?
2. Wytrwałość w połączeniu z samodyscypliną.
“W konfrontacji strumienia ze skałą, strumień zawsze wygrywa – nie przez swoją siłę, ale przez wytrwałość”.
Budda
Czy nie jest tak, że czasami wystarczy małe niepowodzenie, żeby zwątpić we własne siły? Umysł zamiast pomagać Ci w takich chwilach, wręcz przeciwnie – sabotuje Cię (“jesteś nieudacznikiem”, “znowu Ci nie wyszło, to było do przewidzenia”…). Takie stwierdzenia są przecież dla Ciebie bardzo przykre, a jednak z jakichś powodów “pozwalasz” wpuszczać je do swojej głowy. Niestety nasze myśli, puszczone samopas, dryfują chaotycznie jak im się podoba, najczęściej skupiając się na tym co negatywne (dlaczego? bo takie myśli są nieświadome, nawykowe, odruchowe, wyuczone).
Co w takiej sytuacji warto zrobić?
Każdy z nas ma “w sobie” dwóch doradców. Pierwszy z nich – “chochlik” sabotuje Cię, demotywuje. Drugi – “anioł” – chce Cię wesprzeć i wzmocnić Twoją silną wolę, jednak często przegrywa w “starciu” z chochlikiem.
Ważne jest aby mieć świadomość tych dwóch, sprzecznych ze sobą myśli i wybrać właściwą.
Sabotujące myśli niszczą Twój potencjał. Takim myślom zwyczajnie podziękuj za chęć “pomocy”.
Kiedy umysł będzie podpowiadał Ci, żeby zrezygnować z obranego celu – nie udawaj, że tego “nie słyszysz”. Wystarczy, że nie będziesz się z nimi identyfikować tylko odłączysz się od nich. Pamiętaj, że Twoje myśli to nie rzeczywistość.
Świadomie zamień myśli sabotujące na myśli wspierające, np. “to tylko drobne potknięcie, nie muszę się tym przejmować”, “następnym razem będę bardziej uważna”, i poczuj jak zniechęcenie, obawy, lęk i frustracja odchodzą. Na początku oczywiście wykonanie takiej “zamiany myśli” nie będzie proste, ale pamiętaj – trening czyni mistrza.
Myśli są jak magnes, jak samospełniająca się przepowiednia. Przyciągasz do siebie to o czym myślisz. Tak działa prawo przyciągania. Dlatego – bądź dobrej myśli.
Wytrwałość i samodyscyplina pomagają realizować marzenia, pokonują zniechęcenie, koncentrują na celu.
Przypomnij sobie co postanowiłaś, czego pragniesz. Działaj wytrwale metodą małych kroków. Pielęgnuj nowe – dobre – nawyki, a efekty z czasem na pewno się pojawią.
3. Cierpliwość.
- akceptacja czasu, którego potrzebujesz.
“Nigdy nie trać cierpliwości. To jest ostatni klucz, który otwiera drzwi”
Antoni de Saint Exupery
Kiedy złościsz się na brak efektów, które oczekujesz, że pojawią się już zaraz, najlepiej po tygodniu, to znak, że brakuje Ci samokontroli. Niecierpliwość najczęściej wynika z przerostu oczekiwań.
Dopiero zaakceptowanie tego co jest pozwala to zmienić.
Wyznacz sobie realne cele. Pozwól sobie na wprowadzanie zmian w swoim własnym tempie, w zgodzie z Twoim organizmem, z Twoim rytmem dnia i wieloma innymi czynnikami, które mają na to wpływ. Ciesz się drobnymi sukcesami po drodze. Ciesz się samą drogą. Ciesz się tym, że zdecydowałaś się podjąć tych zmian.
4. Determinacja.
“Każdego ranka musisz wstawać z determinacją jeśli chcesz iść do łóżka z satysfakcją”
George Horace Lorimer
Jeśli nie chcesz – znajdziesz powód. Jeśli chcesz – znajdziesz sposób.
Aby coś zmienić w swoim życiu trzeba nad tym pracować. Samo nic się nie wydarzy. Nikt nie wykona pracy za Ciebie. Dlatego każdego dnia wstawaj z determinacją. Przypominaj sobie po co to robisz, po co zmieniasz nawyki żywieniowe na zdrowe?
Podjęłaś decyzję i chcesz w niej wytrwać. Dlaczego? Bo chcesz odnieść sukces, chcesz się dobrze czuć ze sobą, chcesz być zdrowsza, chcesz mieć więcej energii… Spełniaj to każdego dnia. Bądź zdeterminowana aby osiągnąć ten cel.
Jesteś ciągle na diecie? To Twoje uzależnienie, wręcz nawyk?
Pamiętaj, że stać Cię na bardzo, bardzo wiele. Tylko musisz uwierzyć w siebie i swoje możliwości. Na moim blogu dzielę się z Tobą moim doświadczeniem i wiedzą w tym temacie. Sama dawniej byłam niewolniczką diet, dlatego to co czytasz na moim blogu to nie jedynie sucha teoria, ale również moje własne doświadczenie. Czy mi się udało? Tak. Czy trwało to długo? Tak. Ale warto było, bo uczucie “wyzwolenia” z nałogu bycia wciąż niewolnikiem jedzenia jest jednym z najpiękniejszych uczuć, którego życzę też i Tobie! 🙂